18 grudnia 1944 roku odbył się największy udany nalot RAF. W rejon portów Trójmiasta wysłano między innymi 236 bombowców typu Lancaster z 5-tej grupy bombowej.
Zniszczono stocznię budującą uboty, warsztaty i magazyny.
Trzy bomby trafiły pancerniki Schleswig-Holstein, który nabrał wody. Zatopiono Zahringen, bazę okrętów podwodnych "Waldemar Kophamel", torpedowiec T-10 oraz dwa wielkie doki pływające. Kilka mniejszych doków i statków doznało poważnych uszkodzeń.
Po tym nalocie Brytyjczycy stracili 4 samoloty, Lancaster NN726 z dywizjonu 106, Lancaster NG144 i LM671 z dywizjonu 207 oraz, Lancaster PB723 z dywizjonu 227. Poległo 12 lotników, a 16-tu zostało uznanych za zaginionych.
Jedna z maszyn – Avaro Lancaster NN726 - , która wystartowała z lotniska Metheringham bazy 106 dywizjonu bombowego o godzinie 17:08, dowodzona przez kpt. pil. Marcusa Pritcharda po zrzuceniu bomb została trafiona nad Gdynią.
Samolot o godzinie 22:12 rozbił się na polu w Połczynie, które w tym czasie należało do Państwa Gloza (aktualne zabudowania w okolicy Połczyna Bis) .
Pan Hubert Korthals wspomina w rozmowie, że Lancaster leciał od strony Połczyno Parcele. „Leciał tak nisko, że myśleliśmy, że rozbije się o Naszą stodołę.”
Miał wtedy 11 lat. Wrak widział na własne oczy następnego dnia, kiedy nauczyciel zabrał dzieci w czasie lekcji na pole. Mówi, że Niemcy nie pozwolili podchodzić za blisko.
(zdjęcie z artykułu pod tytułem "Lancaster spod Pucka")
Jeden z lotników wylądował ze spadochronem na polach obok Parceli. Następnie udał się w stronę wsi i został ukryty w piwnicach domu gdzie miał swoją siedzibę „Dom Partii” i przedszkole (w tej chwili dom Państwa Lessnau). Nikt z mieszkańców się nie odważył zabrać ocalałego lotnika do siebie do domu. Jeszcze tego samego dnia Niemcy przybyli do tego domu, pytali się czemu trzymają go w piwnicy, a nie w pokoju?
„Niemcy rozmawiali z lotnikiem w języku niemieckim, bardzo życzliwie” – mówi Pan Hubert Korthals.
W 1997 roku na ten temat pojawił się artykuł w gazecie „Bandera” pod tytułem „Lancaster spod Pucka” autorstwa Mariusza Konarskiego.
Dowiadujemy się z niego, że pomysł na artykuł powstał po tym jak Stefan Gloza – ówczesny właścicieli ziemi gdzie rozbił się samolot – przekazywał w 1996 roku na „Błyskawicy” fragment samolotu, który wydobył z ziemi. Były to m.in. fragmenty oszklenia kabiny. Przekazane elementy trafiły do Muzeum Marynarki Wojennej.
Autor, rozmawiał przy okazji pisania artykułu z Tadeuszem Stankiewiczem, kolekcjonerem i znawcą dziejów Pucka na ten temat.
Pan Stankiewicz miał wtedy 14 lat, „Staliśmy z kolegą na rynku gdy podszedł niemiecki policjant i zapytał czy nie chcemy z nim podjechać do zestrzelonego w nocy samolotu.”
Bez zastanowienia, wsiedli do auta i pojechali na miejsce katastrofy. „Było bardzo mroźno. Niedaleko od rozbitego samolotu leżał jeden z członków załogi – Murzyn. Był bez spadochronu. Z pękniętego skafandra wystawały druciki, chyba od ogrzewania. Policjant obszukał skafander i wyciągną pudełko z pigułkami. Powiedział, że taka pigułka pozwala wytrzymać przez 3 dni bez jedzenia i picia. Potem ściągną zabitemu ręczny zegarek”. Wrak samolotu według relacji Pana Tadeusza leżał około 100 metrów od nich i się dopalał. W pobliżu kadłuba leżały potrzaskane skrzydła.
Pan Konarski, rozmawiał także z Janem Bystram – rolnikiem z Połczyna. Pan Jan miał wtedy 11 lat i tak relacjonował to wydarzenie: „Jak samolot spadł i palił się, było tak jasno, że w mieszkaniu można było gazetę czytać. Jak się później dowiedziałem silniki zapaliły się z powodu awarii instalacji olejowej. Podobno pilot chciał posadzić maszynę na polu. Pod Celbowem „zgubił” silnik. Samolot eksplodował 300 m od naszego domu. Uratowało się dwóch członków załogi, którzy zdążyli wyskoczyć z płonącej maszyny. Obaj dostali się do niewoli. Lotnika, który wylądował w Połczynie, wydał Niemcom gospodarz, u którego się schronił. Drugi, ranny, przyziemił obok stanowiska reflektora plot koło Połczyna.
Rano przyjechali żołnierze z kilkoma Anglikami, których wyłowiono pod Władysławowem. Musieli podpisać protokół stwierdzający śmierć kolegów. Wojsko otoczyło wrak i nikogo nie dopuszczano. Wkrótce został zabrany. Gdy zaczęły się roztopy, niedaleko od miejsca katastrofy znaleziono zwłoki członka załogi. Pochowano go obok towarzysza broni.”
Sierżanci Ainley i Egglestone, którzy przeżyli katastrofę, dostali się do niewoli i zostali przetransportowani do Oflagu pod Berlinem. Po wojnie wrócili do kraju.
Pięciu poległych lotników zostało pochowanych na cmentarzu ewangelickim w Pucku przy ulicy Wejherowskiej (obok stacji benzynowej).
- kpt. pil. (Flight Lieutenant) Marcus Sydney Francis Pritchard urodzony 1914, zginął w wieku 30 lat;
- por. bombardier (Flying Officer ) Peter Frederick Croft urodzony w 1924, zginął w wieku 20 lat;
- st. sierż. nawig. (Flight Sergeant) Fredrick John Turkentine urodzony 1922, zginął w wieku 22 lat);
- sierż. inż. pokładowy (Sergeant) Edward Wilfred Skipper urodzony 1920, zginął w wieku 24 lat;
- st. sierż. rtg. (Flight Sergeant) Stanley Robinson urodzony 1912, zginął w wieku 32 lat.
Krótko po wojnie ich zwłoki ekshumowano i przeniesiono na Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej w Malborku.
Cmentarz w Pucku został zlikwidowany około 1996 roku.
(- Zdjęcia cmentarza Wojennego Wspólnoty Brytyjskiej w Malborku za zgodą Krzysztof Menel / krzymen www.rowery.olsztyn.pl)
Jedynym akcentem świadczącym o byłym cmentarzu w Pucku, są trzy metalowe krzyże z numerami 829, 661, 630.
Źródła:
- Za zgodą autora: Artykuł z gazety „Bandera” pod tytułem „Lancaster spod Pucka” autorstwa Mariusza Konarskiego .
- http://www.ancientfaces.com/
- Zdjęcie cmentarza Wojennego Wspólnoty Brytyjskiej w Malborku za zgodą Krzysztof Menel / krzymen www.rowery.olsztyn.pl
- rozmowa z Hubertem Korthals, świadkiem wydarzenia.
PS. Jeżeli ktoś posiada inne fakty z tego zdarzenia, prosimy o kontakt na adres redakcja@polczyno.pl
Temat na naszym forum
- Zaloguj się by komentować
Kto jest autorem zdjęć
Kto jest autorem zdjęć dawnego cmentarza przy ulicy wejherowskiej(trzy krzyże)i kiedy zostało wykonane.
pozdrawiam
Wirtualne Połczyno jest
Wirtualne Połczyno jest autorem zdjęć, data jest nadrukowana na zdjęciach.